Joga śmiechu z jej pionierem w Warszawie

Hej,

dzisiaj opowiem Ci jak wyglądały warsztaty jogi śmiechu z jej pionierem w Warszawie, w których miałam przyjemność uczestniczyć. Fragment tekstu pochodzi z mojej książki. 😉

Dnia 02 września 2019 roku miałam przyjemność gościć w Warszawie gdzie na Ursynowie, witając się z podekscytowaniem spotkałam się z Piotrem Bielskim – pionierem jogi śmiechu w Polsce.  Moja radość była wielka, bo poznałam człowieka, który prowadzi warsztaty jogi śmiechu w Polsce jak również szkoli instruktorów tej metody, o której znacznie szerzej dowiedziałam się, czytając jego książkę poświęconą jodze śmiechu. Jak zdążyłaś się już dowiedzieć – zaufałam jodze śmiechu, która obok zumby – jest moją drugą, niezawodną metodą uruchamiania radości, którą z całego serca Tobie polecam.  

Co ciekawe – miałam okazję usłyszeć jak śmieje się pionier jogi śmiechu w Polsce. Powiem Ci, że jak tylko usłyszałam jego pochodzący z brzucha, nietuzinkowy śmiech wówczas sama zaczęłam się śmiać. Do tej pory nie słyszałam, by ktoś śmiał się w taki sposób! 

Po godzinie 18.00 przenieśliśmy się na ulicę Makolągwy, by tam spotkać się z osobami, które podobnie jak ja, postanowiły tego wieczoru pośmiać się bez konkretnego powodu w  towarzystwie samego pioniera jogi śmiechu w Polsce! Nie mogłam się już doczekać godziny 19.00 z racji tego, że dwugodzinna sesja jogi śmiechu z Piotrem Bielskim, była punktem kulminacyjnym mojego przyjazdu do Warszawy. Na kilkanaście minut przed rozpoczęciem wspólnej zabawy włożyłam na siebie nieszablonową koszulkę związaną z jogą śmiechu, co obudziło we mnie podekscytowanie, ciekawość, radość, lekkość, przyjemność, zadowolenie oraz wdzięczność za to, że mogę być w tym miejscu i doświadczać wielu niezapomnianych wrażeń podczas grupowego chichotania!

W warsztacie tym wzięły udział także dzieci, co było miłym zaskoczeniem dla mnie. Już na samym początku zaczęło mi się podobać, bo czułam się wolna, mogąc poruszać się w dowolny sposób przy dźwiękach muzyki, która rozbrzmiewała w naszych uszach. Chyba nie będzie dla Ciebie dużym zaskoczeniem, jeśli powiem Ci, że moje ruchy były zbliżone do układów tanecznych pochodzących z zajęć zumby? 

Dalej podobało mi się nie mniej jak na początku. Cieszyłam się, że mogę dopuścić do głosu ciekawość, śmiałość, odwagę, śmiech, otwartość oraz świadomość tego, co sprawia mi największą przyjemność. Dodatkowo czułam jedność z osobami z warsztatu poprzez bycie „obok”. Uczestnictwo w tej sesji jogi śmiechu pozwoliło mi również praktykować uważność na drugiego człowieka. A dzięki temu, że poznałam wcześniej jogę śmiechu uzmysłowiłam sobie, że posiadam już pewną wiedzę na jej temat.

Czy wiesz jak brzmi mantra jogi śmiechu? „Świetnie, świetnie, hej!”. A czy widziałaś tradycyjne, indyjskie przywitanie lub inaczej pozdrowienie „Namaste”? Jeśli nie, to wypowiadając to słowo wykonaj gest półukłonu ze złożonymi rękoma na wysokości serca i palcami wskazującymi do góry. 
Wiesz jakie to uczucie móc świadomie wyrzucić negatywne myśli ze swojej głowy, po czym płynnie przejść do ćwiczeń oddechowych zaczerpniętych z tradycyjnej jogi? Rewelacyjne!

Wiedz też, że pewne zabawy, w których uczestniczyłam podczas tego warsztatu doprowadziły mnie do takich salw śmiechu jakich do tej pory raczej nie doświadczyłam w swoim życiu! Do tego stopnia było śmiesznie, że musiałam najpierw sama się wyśmiać, by następnie móc w pełni zaangażować się w nie. Nie mogłabym w tym miejscu nie wspomnieć Ci o tym, że ze śmiechu byłam po prostu mokra!

Czy Ty również nie potrzebujesz takich chwil, podczas których przypomniałabyś sobie jak to jest śmiać się pełną piersią, do rozpuku?

Źródło:

1. M. Sadkowska, Stworzeni do radości, „Sens” psychologia dla ciebie, Nr 2/2017.
2. Namaste, strona internetowa https://pl.wikipedia.org/wiki/Namaste. 
3. P. Bielski, Joga śmiechu. Droga do radości, Fundacja Jogini Śmiechu, Warszawa 2016.




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Czy tylko kobiety trenują zumbę?

Co zyskałam dzięki regularnemu trenowaniu zumby?